Choć elektryczne skutery na minuty szturmem podbijają kolejne miasta, jakoś dotąd nie myślałam o tym typie pojazdu jako faktycznym środku transportu, którego mogłabym używać na co dzień.
Aż przyszła Vässla i powiedziała: chodź, spróbuj, zobaczysz, spodoba Ci się.
I, kurczę, mieli rację. Spodobało się :)
Wpis powstał we współpracy z marką Vässla.
—
Do tej pory jedyny kontakt, jaki miałam ze skuterami, to mijanie ich na ulicach. Moi znajomi podobnie: kiedy pokazywałam im pożyczony skuter okazało się, że pytali dokładnie o te same kwestie, które nurtowały mnie na początku. Stwierdziłam więc, że te kilka dni testów to świetna okazja do stworzenia takiego materiału, na jaki sama chciałabym trafić dwa tygodnie temu, mając o temacie zerowe pojęcie. Poniżej znajdziecie więc wszystko, co warto wiedzieć o elektrycznym skuterze, zanim odruchowo odrzuci się go jako opcję transportu. Być może komuś ten wpis pomoże rozwiać wątpliwości?

Zdjęcie: Monika Kaczyńska | studiomorze
Co jest fajnego w skuterze elektrycznym?
Od czego zacząć? Przede wszystkim, skuter jest znacznie mniejszy niż samochód, dzięki czemu wciśnie się prawie wszędzie. Przekonałam się o tym już chwilę po odebraniu skutera, kiedy trafiłam na ulicę zablokowaną przez karetkę. Samochody stały i czekały, a ja bezproblemowo przecisnęłam się i mogłam jechać dalej. Skuterem łatwiej przebijemy się między stojącymi w korku samochodami. Parkowanie? Tu też ogromna przewaga nad samochodami! Praktycznie wszędzie znajdzie się bezproblemowe i legalne miejsce do zostawienia niewielkiego pojazdu.
Do tego dochodzą zalety związane z napędem elektrycznym. To, co najbardziej rzuca się w oczy, a właściwie w uszy, to… cisza. Praktycznie wcale nie słychać silnika, więc nic nie zagłusza nam otoczenia i nie zakłóca przyjemności z jazdy. Skuter z takim napędem jest też stosunkowo lekki, waży niewiele więcej niż ja, więc nie miałam problemu z jego obsługą, prowadzeniem, parkowaniem, itp.
Choć pojazdy elektryczne uważane są za ekologiczne, mam w tej kwestii mieszane uczucia: z jednej strony faktycznie nie emitują spalin, odciążając nasze już i tak zanieczyszczone miasta. Trzeba jednak mieć na uwadze, że w zasilanej głównie węglem Polsce prąd trudno nazwać ekologicznym… Za to w przypadku, gdy któreś z miast zdecyduje się na wprowadzenie tzw. „strefy czystego transportu”, skuter elektryczny będzie miał kolejny punkt przewagi nad innymi pojazdami właśnie z uwagi na taki rodzaj napędu.
Koszty ładowania? Praktycznie do pominięcia, przejechanie 100 kilometrów skuterem oznacza koszt zaledwie kilku złotych.
No i najważniejsze: jazda elektrycznym skuterem to po prostu mnóstwo frajdy! Przyspieszenie, zwrotność, wiatr we włosach, naprawdę z żalem oddawałam sprzęt, na który jeszcze tydzień wcześniej bałam się wsiąść :)

Zdjęcie: Monika Kaczyńska | studiomorze
Jak jeździ się skuterem elektrycznym?
Fantastycznie!
Skuter jest tak prosty w obsłudze, że chyba każdy jest w stanie to ogarnąć. Hamulce jak w rowerze, w prawej ręce gaz, w lewej kierunkowskazy, przez większość czasu wystarczy tylko siedzieć i trzymać kierownicę. Jedyne, do czego nie mogłam się przyzwyczaić to wyłączenie kierunkowskazów, bo te w samochodzie zwykle odskakują same :)
Warto pamiętać, że z racji napędu elektrycznego skutery mają naprawdę niezły „odrzut”, szczególnie przy starcie. Wymaga to chwili na nabranie wprawy, ale potem… uczucie, gdy ruszając spod świateł zostawiasz samochody daleko w tyle – bezcenne! Ta żwawość i zwrotność bardzo pomaga też podczas jazdy po mieście, kto by pomyślał że takim maleństwem można poruszać się tak sprawnie!
Czy trzeba mieć prawo jazdy?
Osoby pełnoletnie nie muszą. Wystarczy dowód osobisty i zdrowy rozsądek. Pamiętajmy, że brak prawa jazdy nie zwalnia nas z obowiązku przestrzegania przepisów, zarówno podczas jazdy, jak i przy wyborze miejsca do parkowania!
Aktualizacja: po zmianie przepisów w 2013 roku, brak wymogu posiadania prawa jazdy dotyczy tylko osób urodzonych przed rokiem 1995. Osoby urodzone później muszą posiadać prawo jazdy kategorii AM lub „zwykłe” prawo jazdy (kat. B).
Osoby niepełnoletnie również mogą prowadzić skuter, pod warunkiem posiadania prawa jazdy kategorii AM (od 14 roku życia).
Czy można jechać skuterem w dwie osoby?
Można, skuter Vässla powinien udźwignąć do 240 kg. Czy to wygodne? Cóż, zależy od gabarytów pasażerów. Krótka trasa po równej drodze a radę, ale gdy próbowałam dłuższej przejażdżki z mężem po średnio równym asfalcie, marzyłam o tym żeby siedzenie było choć parę centymetrów dłuższe.
Jak jeździć skuterem po mieście? Garść przepisów.
Jeśli ktoś choćby sporadycznie porusza się samochodem, albo nie boi się wjechać rowerem na jezdnię (tu znajdziesz wpis na ten temat), to nie powinien mieć problemu z ruchem ulicznym. Mimo, że prowadzę samochód jakieś kilka razy w roku, skuterem na jezdni odnalazłam się błyskawicznie.
Ciekawostka: według polskich przepisów skutery elektryczne zaliczają się do kategorii… motorowerów, i właśnie te przepisy obowiązują nas przy korzystaniu ze skutera:
motorower – pojazd dwu- lub trójkołowy zaopatrzony w silnik spalinowy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3 lub w silnik elektryczny o mocy nie większej niż 4 kW, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h
Jeśli ktokolwiek z Was pomyślał o skuterze na drogach dla rowerów, niech natychmiast wyrzuci tę myśl z głowy. Skuterem jeździmy po jezdni! Skojarzenie z rowerami jest jednak o tyle słuszne, że w wielu przypadkach skutery obowiązują te same zapisy Ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Na przykład, jeśli droga ma pobocze, powinniśmy z niego skorzystać. Jeśli nie, jedziemy razem z samochodami:
Kierujący pojazdem zaprzęgowym, rowerem, wózkiem rowerowym, motorowerem, wózkiem ręcznym oraz osoba prowadząca pojazd napędzany silnikiem są obowiązani poruszać się po poboczu, chyba że nie nadaje się ono do jazdy lub ruch pojazdu utrudniałby ruch pieszych
Czy jechać przy krawężniku czy środkiem?
Tutaj pisałam o tym w kontekście rowerów. Każdy pojazd ma taki sam obowiązek trzymania się prawej strony, ale też każdy pojazd – nieważne, czy rower, skuter, motocykl czy samochód – może poruszać się na tyle daleko od krawężnika, na ile uzna za rozsądne i bezpieczne w danej sytuacji. Czyli – jedziemy prawą stroną pasa, zachowując bezpieczny odstęp od dziurawej krawędzi, studzienek, itp.
ALE
Na skrzyżowaniu i bezpośrednio przed nim kierujący rowerem, motorowerem lub motocyklem może poruszać się środkiem pasa ruchu, jeśli pas ten umożliwia opuszczenie skrzyżowania w więcej niż jednym kierunku
I naprawdę warto z tego korzystać, nie tylko dla wygody ale i własnego bezpieczeństwa.
Czy skuterem można jeździć po każdej jezdni?
Tak, zabronione jest jedynie wjeżdżanie skuterem na autostrady, drogi ekspresowe (tych w miastach zwykle nie ma), a także wszędzie tam, gdzie według znaków niedozwolony jest ruch motorowerów.
Czy jadąc skuterem muszę mieć kask?
Tak:
Kierujący motocyklem, czterokołowcem lub motorowerem oraz osoba przewożona takimi pojazdami są obowiązani używać w czasie jazdy kasków ochronnych odpowiadających właściwym warunkom technicznym.
Co ciekawe, ustawa nie mówi, co właściwie oznaczają te „właściwe warunki techniczne”. Zostaje więc oparcie wyboru na zdrowym rozsądku. Można się domyślić, że kask rowerowy ani wspinaczkowy nie jest dobrym pomysłem. Więc jaki?
Najlepszym wyborem będzie typowy „skuterowy” kask, jak na zdjęciu poniżej:

Zdjęcie: vassla.com
Taki kask daje największy komfort nawet przy bezwypadkowej jeździe. Szybka do osłonięcia twarzy i budowa zakrywająca całą głowę, w tym uszy – jakże mi tego brakowało! Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia swoich okularów korekcyjnych po przejechaniu Al. Grunwaldzkiej/Zwycięstwa, wolę nie myśleć, ile z tych muszek wylądowałoby w moich oczach :)
Gdzie mogę zaparkować skuter?
W dużym skrócie: formalnie przy parkowaniu skutera obowiązują te same zasady, co przy parkowaniu samochodu:
Dopuszcza się, przy zachowaniu warunków określonych w ust. 1 pkt 2, zatrzymanie lub postój na chodniku przy krawędzi jezdni całego samochodu osobowego, motocykla, motoroweru, roweru lub wózka rowerowego.
Zgodnie z przepisami powinniśmy więc parkować skutery wzdłuż krawędzi jezdni, w tych samych miejscach, w których parkują samochody. W praktyce często spotyka się również parkowanie pod ścianą budynku lub w naturalnych „wnękach”, trudno mi jednak ocenić jak takie parkowanie jest oceniane przez policję/straż miejską. Na pewno jest na to znacznie większe przyzwolenie społeczne niż w przypadku samochodów – o ile tylko zaparkowany skuter nie blokuje przejścia, zostawia przepisowe 1,5 metra dla pieszych, ani nie utrudnia dostępu do budynku lub innych pojazdów.
Najważniejsza zasada: niezależnie od pojazdu parkujmy po prostu tak, aby nie utrudniać życia innym :)
Czy parkując skuter muszę płacić za parking?
To jest ciekawa, i nie zawsze jednoznaczna kwestia. W zależności od miasta i właściciela terenu zasady mogą być różne. Jeśli w regulaminie nie ma wzmianki o skuterach, należy traktować je tak, jak samochody, mimo oczywistych problemów np. z zostawieniem biletu parkingowego. Na szczęście w coraz większej liczbie miejsc funkcjonują systemy płatności online, gdzie zamiast papierowego biletu podaje się w aplikacji numer rejestracyjny.
Jeśli chodzi o Trójmiasto: w Gdyni trzeba normalnie płacić za postój, z kolei w SPP w Gdańsku i Sopocie jednoślady są zwolnione z opłat.
Tu pojawia się jeszcze jedna zaleta skutera elektrycznego – w niektórych strefach pojazdy elektryczne również są zwolnione z opłat za parkowanie :)
Tak więc, jedyne, co mogę napisać z pewnością – przed wyjazdem sprawdź regulamin parkingu, z którego zamierzasz skorzystać. Być może w Twoim mieście motocykle i skutery parkują za darmo?

Zdjęcie: Monika Kaczyńska | studiomorze
To teraz jeszcze kilka spraw technicznych :)
Jak naładować elektryczny skuter?
To była moja pierwsza myśl, gdy zobaczyłam maila z propozycją współpracy. Miło mi, ale mieszkam w bloku, na trzecim piętrze, no nijak nie pociągnę kabla do gniazdka, ani w domu ani w pracy.
Na szczęście okazuje się, że akumulator można bardzo łatwo wyjąć i naładować w mieszkaniu (lub gdziekolwiek indziej) ze zwykłego gniazdka:
Choć ta czarna skrzynka swoje waży, ogarnięcie ładowania jest dużo łatwiejsze, niż się spodziewałam. Sprawdziłam – akumulator w skuterze Vässla waży niecałe 9 kg. Czyli mniej więcej połowę tego, co mój rower trekkingowy, który też wnosiłam na to trzecie piętro :)
Oczywiście, jeśli ktoś ma dostęp do garażu lub punktu ładowania (tu mapa punktów w Google), może naładować skuter bez wyjmowania akumulatora, podpinając się pod wtyczkę pod siedzeniem.
Ile trwa pełne naładowanie baterii? Kilka godzin. Poziom baterii można łatwo sprawdzić w dowolnym momencie, niby drobiazg, ale duży plus dla producenta, że o tym pomyślał.
Ile taki skuter ma zasięgu?
No cóż, nie jest to środek transportu odpowiedni do długich wycieczek. Ale do codziennego poruszania się po mieście? Moim zdaniem zupełnie wystarczająco. Vässla podaje, że zasięg skutera to ok. 45-60 kilometrów, co mniej więcej zgadza się z moimi obserwacjami. Tu każdy musi sam ocenić, jakie trasy przebywa na co dzień. Ja, przy codziennym używaniu i objeżdżaniu całej dzielnicy dookoła, potrzebowałam ładowania dopiero po trzech dniach. Kolejnego dnia zrobiłam ponad 25 kilometrów, a wskaźnik baterii nadal pokazywał mniej więcej 40%.
Mało? Zawsze można dokupić drugą baterię (pod siedzeniem jest miejsce na drugą sztukę), która podwoi nam zasięg.
Jak szybko można jechać?
Według producenta: na trybie „Eco” – 40 km/h, na trybie „fast” – 45 km/h. Ja na długiej, równej prostej zobaczyłam na liczniku maksymalnie 53 km/h. Nie liczyłam, ile zajmuje rozpędzenie się do takiej prędkości, ale muszę powiedzieć że przyspieszenie ma naprawdę niezłe!
Moje ogólne wrażenia z paru dni ze skuterem Vässla?
Było super! Cichy, żwawy, bezproblemowy, dziwnym trafem z każdej przejażdżki wracałam możliwie najdłuższą okrężną drogą :)
Ile kosztuje skuter Vässla?
2500 euro, czyli około 10,5 tysiąca złotych. ALE z okazji wejścia na polski rynek, na pierwsze sto sztuk obowiązuje 20% rabatu!
Więcej informacji na stronie producenta: vassla.com / profil FB / Instagram.
—
Zdjęcie w nagłówku: Monika Kaczyńska | studiomorze