To jeden z powodów, dla których tak lubię Trójmiasto. W jednej chwili jesteś w środku miasta, na ruchliwej ulicy, po czym znienacka znajdujesz się w miejscu takim jak to.
Wystarczyło, że nagle skończyła się ścieżka rowerowa. Ponieważ przy moim spacerowym tempie przeniesienie się na ruchliwą Aleję Zwycięstwa nie było najlepszym pomysłem, skręciłam w jakąś boczną uliczkę, na której z oddali majaczył czerwony pasek kostki.
I proszę! Niespodziewanie teleportujemy się do środka lasu :)
View Gdynia_Kacza in a larger map