W budżecie ponoć cięcia, ale na pieczątkach chyba nie oszczędzają :)
Ta pojawiła się niedawno w Parku Reagana, w ramach Rozdroży Wolności. Podobno „formy” są jeszcze trzy – może odkryję je innym razem.
Do niedawna pieczątka leżała przed Urzędem Miasta w Szczecinie, do parku Reagana przywędrowała dopiero w tym miesiącu.
Idea pracy odnosi się do tego, że pieczęcią są opatrzone instrukcje, formularze, zapytania, a także decyzje, wyroki, protokoły, zgody. Czyli wszystko to, co zawiera w sobie pytania o poczucie wolności i to, co nam wolno, a czego nie. Pieczęć zawiera swój „pozytyw” i „negatyw”, ale także nieokreślenie, niepewność tego, co wynika z jej „odbicia”. Taka forma rzeźby pozwala stawiać pytania i obrazować emocje, które towarzyszą przy załatwianiu m.in. „spraw urzędowych”. Dzieło ma jednak szerszy kontekst. Odwołuje się do codzienności. Zdaje się pytać: Działać jawnie czy tajnie? Otwarcie i szczerze prezentować swoje zdanie czy odpowiednio je spreparować? I sugerować odpowiedź, iż każdy aspekt naszego życia ma swoją stronę jawną i tę ukrytą.
[Źródło: szczecin.gazeta.pl]
Moje pierwsze skojarzenie po zobaczeniu przekręconych napisów to „Tajwan Nie”, chociaż według założenia twórcy powinnam odczytać to jako „Tajnie / Jawnie”.
Tak chyba będzie łatwiej: