Zimno. Niby wiem, że wiosną ta sama temperatura będzie powodem wielkiej radości, ale teraz uszy marzną a ręce same garną się do gorącej herbaty. Poważnie zastanawiam się nad wyciągnięciem czapki i rękawiczek.
A jeszcze dwa-trzy tygodnie temu szukałam miejsca na spędzenie upalnego dnia. Najlepiej nad wodą. Ale gdzie w środku sierpnia znaleźć przyjemne miejsce nad wodą bez tłumów turystów?
Znam takie jedno :)
To miejsce to pas zieleni w Nowym Porcie, obok przeprawy promowej, dokładnie naprzeciwko Twierdzy Wisłoujście.
Bardzo łatwo dojechać tam rowerem, korzystając z mało uczęszczanej ścieżki wzdłuż ul. Marynarki Polskiej. Barierka wzdłuż brzegu idealnie sprawdza się w roli stojaka rowerowego.
Żadnych fajerwerków, ot, kawałek trawnika, cisza i spokój, urozmaicane czasem przepływającym leniwie statkiem.
Oprócz sporadycznych imprez, w tym miejscu raczej nie spotkamy tłumów. Czasem tylko ktoś przejdzie czy przejedzie obok. I z całą pewnością nie musimy martwić się o inwazję parawanów ani wpadający wszędzie piasek.
Pływanie zdecydowanie odpada!
Oczywiście w miarę możliwości zachęcam do przedostania się na drugą stronę, póki prom wciąż kursuje.
Wybaczcie jakość zdjęć, robiłam telefonem :)